Czyli z pamiętnika zakupoholiczki ;)
Wbrew pozorom nie wykupuję wszystkiego, co mi się podoba i czekam cierpliwie na korzystne promocje. Ale to nie wszystko…
Krok pierwszy. Zaplanuj CO kupić.
Sprawdź, czego potrzebujesz i czego brakuje. Przed latem sprawdź, czy masz wystarczającą liczbę body i koszulek z krótkim rękawem, rampersów, stroje kąpielowe, lekkie sukienki i kapelusze od słońca. Przed jesienią przymierz wiosenną kurtkę, czapki, body z długim rękawem, ciepłe spodnie i swetry. Dokładna lista brakujących ubrań pozwala mi też uniknąć dzikiego szału w sklepie, kiedy to niczym szczerbaty na suchary rzucałam się na wszystko, co mi się podobało, a potem okazywało się, że mam 30 body w jednym rozmiarze!
Krok drugi. Rozmiar.
Jeśli Twoje dziecko niedawno zaczęło nosić kolejny, większy rozmiar, jest spora szansa, że ponosi go jeszcze przez kilka następnych miesięcy. W innym przypadku możesz założyć, że niedługo młode zacznie nosić większy rozmiar. Dobrą metodą oszacowania wzrostu dziecka w najbliższych miesiącach jest posłużenie się siatkami centylowymi [tu znajdziesz siatki centylowe WHO dla dziewczynek i dla chłopców]. Znajdź na siatce centylowej wiek oraz wzrost Twojego dziecka i odczytaj numer centyla, na którym się znajduje. Następnie policz, ile miesięcy potrwa sezon, na który chcesz kupić ubrania i sprawdź, jaki wzrost będzie miało Twoje dziecko na jego koniec.
Przykład: Marysia ma obecnie 15 miesięcy i mierzy ok. 75cm. Na siatce centylowej dla dziewczynek odnajduję wiersz odpowiadający 15 miesiącom i szukam wartości wzrostu najbardziej zbliżonej do 75cm. Jest to 74.7cm. Odczytuję wartość centyla – jest to centyl 15. Chciałabym, żeby szafa jesienno-zimowa posłużyła Marysi do marca, czyli przez 7 miesięcy. Za 7 miesięcy córka będzie miała 22 miesiące. Odczytuję z siatki wartość wzrostu dla wieku 22 miesięcy i 15 centyla wzrostowego. Jest to 81.4cm. Wynika z tego, że na jesień i zimę powinnam kupować Marysi ubranka w rozmiarze 80.
Krok drugi – kolory
Nie sztuka kupić wszystko, co nam się spodoba. Może się okazać, że pomimo wypchanej szafy, niektórych rzeczy nie będziemy mieli z czym zestawić. Dlatego od pewnego czasu zawsze wyznaczam sobie kierunek kolorystyczny na dany sezon. Oczywiście nie zawsze wychodzi to w 100%, bo a to dostaniemy jakieś ubranka w prezencie, a to Mary nie wyrośnie z czegoś z poprzedniego sezonu, ale i tak znacznie ułatwia to potem ubieranie.
Kolor przewodni możesz wybrać dowolnie. Ja zdecydowałam, że w jesienno-zimowej szafie Mary będzie to brąz. To kolor, który kojarzy się z jesienią, z ciepłem. Można jednak wybrać np. kolor modny. To też ułatwi kompletowanie ubrań, bo w modnym kolorze na pewno będzie duży wybór. Teraz jest idealny moment, aby przejrzeć nowe kolekcje w sieciówkach i przekonać się, który kolor będzie dominował w najbliższym sezonie.
Ale przecież nikt nie będzie kupował wszystkich ubrań w jednym kolorze! Skąd jednak będziemy wiedzieć, które barwy będą się dobrze komponować z naszym wyborem? W tym pomoże koło kolorów. Z danym kolorem zawsze dobrze skomponują się kolory sąsiadujące, a także te, które znajdują po przeciwnej stronie koła. Jeśli wybrałam brąz, to z łatwością dopasuję do niego ubrania w odcieniach pomarańczu, czerwieni, a także błękitu i fioletu.
Ostatecznie w mojej palecie poza brązem znalazł się także beż, pomarańcz, musztarda, śliwka, lilak, błękit i turkus. Warto pamiętać, że kolory neutralne takie jak biel, czerń, beż i szarość będą pasować do każdego zestawu. W takich kolorach szczególnie warto kupować kurtki, buty i inne elementy garderoby, których w szafie będzie relatywnie niewiele i będą musiały pasować do różnych stylizacji, a często nawet posłużą również w następnym sezonie.
Po wybraniu kolorów, przyszła pora na zaplanowanie konkretnych zakupów. Wiesz już, czego potrzebujesz i w jakich kolorach. Czas przejrzeć oferty sklepów. Można wybrać się na zakupy, ale ja wolę przejrzeć kolekcje w zaciszu domowym, a na zakupy iść już po konkretne rzeczy. Oto kilka moich typów na jesień dla Marysi:
Zdradzę tu moją tajemnicę: zawsze przeglądam też dział chłopięcy. Często można tam znaleźć cudne rzeczy nie tylko na basiki! Mamy chłopców zapraszam do działu dziewczęcego :) Można tu znaleźć nie tylko różowe kiece w serduszka, ale też pasy, kraty i inne neutralne wzory.
KIEDY kupować?
To też nie sztuka rzucić się na początku sezonu i skompletować od razu cały set ;) Dawkujmy sobie przyjemności! ;) Szczególnie, że do sklepów cały czas będą dorzucać nowości, a nam szafa będzie już pękać! Warto zaczekać na promocje, ale te nie pojawią się od razu. Teraz pierwsze nieśmiałe okazje będą miały miejsce we wrześniu, ale na dobre rozhulają się w październiku i listopadzie. Podobno jednak czeka nas ciepła jesień, więc chyba nam się nie spieszy? ;)
Jeśli jednak coś podoba mi się tak bardzo, że wiem, że MUSZĘ to mieć – bacznie obserwuję, jakim zainteresowaniem cieszy się dana rzecz. Tak było z wiosenną parką Marysi, która wyprzedała się na pniu, a była wprost idealna i miałabym kłopot, gdybym musiała szukać innej kurtki. Dlatego staram się trzymać rękę na pulsie i sprawdzam stany magazynowe w sklepach, które mają taką funkcję.
Planując zakupy na nadchodzący sezon można też przejrzeć lookbooki. Lookbooki to propozycje zestawień ubrań danej marki z bieżącej kolekcji. Oczywiście nie trzeba się kierować nimi ściśle, ale mogą być fajną podpowiedzią co i z czym połączyć.
Nowe ubrania przechowuję w wydzielonym miejscu w szafie. Nigdy nie odcinam metek, dopóki ubranie nie będzie potrzebne. Wynika to po pierwsze z tego, że w międzyczasie może pojawić się promocja. Ubranie z metką zawsze mogę zwrócić i dokonać zakupu ponownie w niższej cenie [choć nigdy nie chce mi się tego robić!]. Może się też okazać, że ani razu nie zdarzy się okazja na założenie ciucha, aż dziecko wyrośnie. W razie odsprzedaży za ubranie z metką można uzyskać znacznie lepszą cenę. Tak było ze śliczną sukienką z Kappahla, która miała drobny feler, a mianowicie była… biała. A pasowała na Marysię w czasie, gdy ta przemieszczała się pełzając. Ani razu jej nie założyłam, a metka odcięta. Od tamtego czasu mam nauczkę ;)
Napiszcie w komentarzach, jakie są Wasze patenty na udane dziecięce zakupy! Bo lubicie to, prawda? ;)
Super inspirujący post :) Tylko nie ogarniam tej tabelki z kolorami, muszę przysiąść na spokojnie. Też słyszałam,że jesień ma być bardzo ciepła, dlatego nie szalejemy jeszcze z zakupami. Bo i po co mają leżeć ciepłe swetry i kurtki,a nawet buty w szafie jeśli wykorzystywać będziemy jeszcze letnią garderobę ew. wiosenną ;)
Najchętniej w tą notką stworzyłabym garderobę moich dzieci od nowa,bo jednak mamy sporo takich rzeczy co to piękne fajne miały być (np. buggy w batmany i inne takie) a nagle okazało się,że nic do nich nie pasuje :/
Tabelka jest wbrew pozorom bardzo prosta :) Wybierasz dowolny kolor i do niego pasuje wszystko co jest obok lub po przeciwnej stronie :)
Z innej beczki, ale w temacie. Fajne ubranka ma lindex, ale cena dostawy to.. prawie bluzka w zarze:( Temat fajny a zestawienia petarda:) Serdeczności
Lindex stosunkowo często ma promocje na darmową dostawę, a teraz np. jest 3za2 na kolekcję dziecięcą, więc też te koszty dostawy da się zniwelować :)
Świetne zestawy i widać, że nie trzeba kupować drogich ciuchów, żeby ładnie ubrać maluszka!
Dokładnie! Nie muszą być drogie i wypasione ciuchy, ważne żeby były dobrze dopasowane!
Oglądałam Emelki „z dziurkami” na żywo i zastanawiam się, czy nie będą przemakać, czy jednak „pełna” skóra nie byłaby lepsza… A ładne są , to trzeba przyznać :)
Właśnie przejrzałam szafę, wiem czego mi brakuje, a dzisiaj wymarzony shopping.
Niestety u nas z dnia na dzień tak zimno się zrobiło, że ciepła kurteczka x2 to teraz konieczna sprawa :D
Ale będę tą metodę na przyszłość stosować (nawet postaram się cos zrobić w tej sprawie z moją garderobą :P) , ponieważ po przejrzeniu szafy mój synek ma 20 par spodni w tym 12 to przeróżne jeansy :D
P.S. zawsze się zastanawiam dlaczego nigdy nie piszesz o GAP :)
Nie potrafię pokochać tej marki :) Wiem, że miewają ładne rzeczy, ale moim pierwszym skojarzeniem są bluzy z ogromnym napisem z nazwą firmy i jeszcze większą ceną. To chyba skrzywienie zawodowe, bo pracuję w mediach i wiem, że za reklamę trzeba słono zapłacić. A kiedy ktoś chce, żebym to ja słono płaciła za możliwość prezentowania czyjegoś [naprawdę nie najpiękniejszego] logo, to czuję się robiona w bambuko ;)
Ja oglądam ich kolekcję, i w nieiwleu produktach jest ich wielkie logo :)
A tutaj kilka rzeczy z dziewczecej kolekcji ( żałuję że nie mam córeczki ) :P
http://www.gap.eu/webcontent/0009/818/717/cn9818717.jpg
http://www.gap.eu/webcontent/0009/818/367/cn9818367.jpg
http://www.gap.eu/webcontent/0009/835/198/cn9835198.jpg
http://www.gap.eu/webcontent/0009/814/534/cn9814534.jpg
Fajne :) Najbardziej podoba mi się bodziak, spodnie też niezłe. Chyba nie mam wyboru i muszę jeszcze raz dać szansę GAPowi :)
Gadusia ma na wyprzedażach kupione wszystko, czego potrzebuje na kolejne miesiące i aż mi trochę żal, bo mam ochotę kupować nadal! Brakuje nam tylko rozmiar większych bucików na zimę, bo z pewnością w tych jednych całego sezonu nie przechodzi, ale to nie problem – mam pod nosem sklepik, w którym emele są znacznie tańsze niż na stronie producenta!
Garderoba Gadusi opiera się na szarości i granacie z elementami czerwieni, więc wszystko do siebie pasuje, dziecko nie ocieka różem, a matka zadowolona, że młoda wygląda stylowo ;)
Bardzo smaczne połączenie kolorów!
Cześć:) Fajne zestawienia :) najbardziej podoba mi sie brązowy kardigan z h&m, ale nigdzie nie mogę go znalezc.. jest dostepny online? podesłałabyś linka?:)
Online już chyba go nie ma, trzeba poszukać w sklepach. Polecam te mało odwiedzane :)
Dawno nie czytałam bloga, bo gdzieś mi umknęło, ale recenzje ubrań są super:) Czy jest gdzieś post z bodziakami na chudziny? Moja córcia nosi tylko h&m, bo wszystkie inne wiszą na niej, gdzie są jeszcze bodziaki tak obcisłe jak w h&mie?:)
Lindex i wszystkie marki francuskie :)