Coś tym śniegiem nie za bardzo w tym roku, ale przed nami jeszcze marzec, kwiecień i maj, więc nauczona doświadczeniem lat poprzednich, jestem pewna, że przydadzą się także w tym sezonie!
Nie będę się rozwlekać nad tematem. Jako śniegowce powinny być ciepłe i nieprzemakalne. Primigi są skonstruowane w taki sposób, że nie mają wydzielonego języka. Cała łydka otoczona jest tuleją ściskaną paskami na rzepy, co całkowicie zapobiega wpadaniu śniegu i wilgoci bokami buta. Co prawda z racji obecnej pogody nie mieliśmy możliwości przetestowania ich na śniegu, ale konstrukcja i testy na kałużach dają mi prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że butowi śniegi nie straszne.
Obawiałam się, czy taki zwinięty materiał nie będzie niewygodny. Na szczęście moje watpliwości okazały się zupełnie niepotrzebne. Marysia od początku chętnie chodziła w Primigach [w przeciwieństwie do jesiennych Emeli] i nie ma nawet problemu z wsuwaniem stóp do środka.
Buty wykonane są z materiałów wysokiej jakości. Z wierzchu jest skóra i Gore-Tex, a w środku miękka i ciepła tkanina. Stopy M. po spacerze zawsze są ciepłe. Podeszwa jest bardzo elastyczna, co na pewno ma duży wpływ na komfort użytkowania i przekłada się na to, że Marysia po prostu lubi te buty. Dodatkowo na spodzie obuwia znajdują się punkty, które podobno amortyzują gwałtowne naciski i chronią dziecięcą stopę.
Coś, czego się nie spodziewałam, a zdecydowanie mnie ujęło, to odblaski na cholewkach. To niby drobiazg, ale przecież może uratować zdrowie albo życie.
Całości dopełnia fakt, że śniegowce Primigi są naprawdę ładne oraz dobrze i zgrabnie zaprojektowane. Prezentują się rewelacyjnie. Do tego spory wybór wzorów i kolorów, dzięki czemu nie nie jesteśmy ograniczeni tylko do granatu i różu, ale mamy do dyspozycji także mniej sztampowe propozycje. Marysi wybrałam odcienie miodowe ze starszej kolekcji. Nietypowe dla dziewczynki, ale świetnie dopasowane do jej jesienno-zimowej garderoby.
Podsumowanie:
Śniegowce Primigi są wykonane z wysokiej jakości materiałów, mają elastyczną podeszwę, są wygodne i mają świetną konstrukcję zapobiegającą dostawaniu się śniegu do środka, nawet podczas dzikich harców. Do tego mają ładne wzornictwo, dzięki czemu zarówno dla chłopca, jak i dla dziewczynki można wybrać buty, które jednocześnie będą się świetnie prezentować i doskonale sprawdzą się w zimowych warunkach. Chciałabym się czegoś przyczepić, ale po raz pierwszy w historii naprawdę nie mam do czego, a uwierzcie, że najwyższe oceny chcę trzymać tylko dla produktów, które są absolutnie rewelacyjne.
Ocena: 10/10!
Buty: Primigi
Spodnie: Zara
Kurtka: Next
Gaduchna też ma primigi i jestem ogromnie zadowolona z tych butów.
Podziękować za przydatną recenzję.
A jaka cena tych butków i gdzie kupione?
Długo szukałam, czaiłam się i polowałam, aż udało się dorwać za niecałą stówkę na allegro. Ale to była wyjątkowa okazja, bo normalnie kosztują od 150zł w górę. Polecam sprawdzić na Mivo, Eobuwie, Riccardo, Zalando, Sarenza. W sezonie wyprzedaży powinno się udać dorwać coś w niezłej cenie.
Też mamy Primigi! Syn ma 18 miesięcy więc są to jego pierwsze kozaczki. Buciki są super, przede wszystkim są leciutkie i podeszwa jest miękka. Też nie mieliśmy okazji wypróbować w śniegu ale syn przeprowadził testy w kałuży :D – przeszły go pomyślnie! Nie przeciekają :)
Czyli tak jak u nas :)
Moja półtoraroczna posiadaczka primigów już je na śniegu testowała i potwierdzam nieprzemakalność.
A skąd Wy śnieg wzięliście? ;)
Był śnieg! Jeden dzień, ale był. W prawym dolnym rogu mapy :)
Zarąbiste okolice!