Muszę się do czegoś przyznać. Kupowanie dziecięcych ciuchów znudziło mnie. Mamy już trzecie lato, które Mania przechodzi w ubraniach z działu baby. Wzory, kroje i desenie w stylu każdej sieciówki znam już na pamięć.
W tym zniechęceniu postanowiłam przetestować markę Vertbaudet. Złożyłam najpierw jedno ostrożne zamówienie podczas zimowej wyprzedaży. Potem drugie, trzecie i nawet nie zauważyłam, kiedy niepostrzeżenie bardzo się z Vertbaudetem polubiłam.
Zaskoczyło mnie to, bo to marka na pierwszy rzut oka trochę nijaka. Pierwszy raz usłyszałam o niej już dość dawno temu. Pokiwałam wtedy głową na boki i zapisałam adres www z notatką: kiedyś spróbować. Jednak przyznam szczerze, że nie czułam nic w stylu „muszę to mieć, teraz, już natychmiast!”. Firma jest francuska, a ja do takich mam słabość, ale wzornictwem plasuje się raczej bliżej kappahlowego KAXa niż Petit Bateau.
Być może w końcu uwiodła mnie nowość marki. Jak wiadomo każda firma ma swój styl, a Vertbaudet trudno mi porównać do czegokolwiek innego. Duży plus to naprawdę olbrzymia oferta. Ubrania dostępne są w trzech przedziałach wiekowych: Newborn, Baby i Girl/Boy od 2 do 14 lat. Tylko i wyłącznie w dziale Girl dostępnych jest… ponad 1000[!!!] produktów! Który sklep ma podobną ofertę? W takim morzu każdy wyłowi rybkę dla siebie.
Ceny kształtują się na wyższym, ale nie abstrakcyjnym poziomie. Spodnie ok. 80zł, bluzki ok. 60zł, 3-paki body ok. 90zł. W szafie Marysi jest już całkiem pokaźna kolekcja ubrań z Vertbaudet i zdecydowanie mogę powiedzieć, że są warte swojej ceny. Żadnych bubli, deformacji kształtów ani dziwnie kulkujących się materiałów. Do tego dodam, że w Vertbaudet panują niemal nieustające promocje. Przyznam, że nie zaglądam codziennie na stronę sklepu, ale wydaje mi się, że co tydzień jest inna promocja i wszystkie bardzo konkretne: 3za2, -20%, -30%, -50% na drugi produkt itd. Średnio 2x na sezon jest też darmowa dostawa, co niebagatelnie tnie koszty, bo ta kosztuje niestety sporo [5,90€] i nie ma progu darmowej wysyłki.
Wczytując się w warunki zwrotów znajdujemy informację, że wystarczy zgłosić chęć odesłania produktu, a sklep wszystko zorganizuje łącznie z podstawieniem kuriera pod drzwi o umówionej godzinie. Niestety taka usługa jest płatna i to aż 10,40€, co zwykle jest zbliżone do wartości pojedynczego produktu. Na szczęście można samemu odesłać produkt na adres sklepu, co w przypadku niedużych gabarytów przesyłki wyniesie nas ok. 10zł wg cennika Poczty Polskiej.
Na wysyłkę czeka się niedługo, 100% moich zamówień zostało dostarczonych w ciągu 3 dni, więc za szybkość duży plus. Zamówienie można opłacić kartą płatniczą lub PayPalem.
Zauważyłam pewną ciekawą prawidłowość na stronie. W czasie ostatnich mid-season sales upatrzyłam błękitne jeansy-dzwony dla Marysi za 9€. Spakowałam je do koszyka i czekałam na dodatkowy kod na darmową przesyłkę lub inny rabat. Nie doczekałam się tego, a cena jeansów wzrosła do początkowej 18€. Przyznam, że plułam sobie w brodę, ale zauważyłam, że spodnie zostały w koszyku nadal z ceną 9€ i tak dotrwały do okresu letnich wyprzedaży. W tym czasie ich cenę obniżono ponownie, tym razem do 13€, a u mnie w koszyku nadal wisiały za 9€. Dorzuciłam jeszcze kilka rzeczy z letniej wyprzedaży i bez problemu sfinalizowałam zamówienie. Wygląda zatem na to, że przedmiot raz umieszczony w koszyku zostanie w nim na zawsze [?] z ceną, w której został kliknięty i można zrealizować zamówienie z tą ceną nawet, jeśli teoretycznie już on wzrosła. Jedyne „ale” jest takie, że na taki przedmiot nie działają już żadne kody obniżające wartość zamówienia. Natomiast z powodzeniem działają one na pozostałe ubrania w tym samym koszyku.
Na koniec jeszcze kilka słów o rozmiarówce. Firma jest francuska, więc i ubrania są standardowo małe, ale często szersze i nieco obszerniejsze niż z innych firm francuskich. Szczególnie dotyczy to bluzek. Spodnie, w szczególności legginsy są wąskie i nie boję się ich zamawiać na odległość. Urzekło mnie też to, że przy wyborze dowolnych spodni z grupy wiekowej 2+, oprócz rozmiaru i koloru mamy do wyboru krój: slim, standard lub full. Genialne! Do tego niemal każdy z wzorów posiada wewnętrzną regulację szerokości, więc można kupować w ciemno i nie bać się wtopy.
Vertbaudet to coś nowego, coś świeżego i coś pewnego. Nowe wzory dodały fajnego oddechu szafie Marysi, która już zaczynała się kisić od ciągle tego samego. Do tego bardzo dobra jakość, świetne tkaniny, nowe wzory, sprawna wysyłka i naprawdę korzystne ceny. Czego chcieć więcej?
Więcej o Vertbaudet w dziale „Na Zakupy”
P.S. Pod koniec zimowej wyprzedaży była darmowa wysyłka, więc zapiszcie sobie stronę i zaglądajcie regularnie! Być może za kilka dni promocja się powtórzy!
Jaki rozmiar nosi Marysia, a jaki zamawiasz jej w Vertbaudet? Czy można opierać się na ich tabeli rozmiarów – nasz 86 (12-18 M) to u nich 18/24M? Rzeczywiście spory wybór mają i atrakcyjne ceny na wyprzedaży.
Marysia nosi właśnie 86 i w V. zamawiam 24M lub 2y, ale powiem szczerze, że rozmiarówka Baby jest chyba odrobinkę mniejsza. Ubrania na 24M są już takie na styk, podczas gdy 2y mają jeszcze wygodny luz.