Trzy najważniejsze dla mnie książki o ciąży i macierzyństwie. Dwie polecam, jedną odradzam, ale każda nauczyła mnie czegoś ważnego.
Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik po ciąży i okolicach. Kaz Cooke.
Od początku wydawało mi się, że posiłkowanie się wiedzą na temat ciąży z internetu nie jest – delikatnie mówiąc – najlepszym rozwiązaniem. „Ciężarówka” spodobała mi się od razu, ale trzeba zaznaczyć, że jest to książka specyficzna, z dość rubasznym poczuciem humoru. Spotkałam się z głosami zniesmaczonymi przedstawianiem ciąży z perspektywy nieporadno-pierdołowatej. Mnie jednak ten styl trochę z przymrużeniem oka bardzo odpowiadał, a łapanie łososi w ciążowe gacie śmieszyło, a nie bulwersowało ;) Wszystkie etapu rozwoju [książka podzielona jest na tygodnie ciąży] opisane były wyczerpująco, ale nie przegadane. Do tego co tydzień historyjka z pamiętnika narratorki i garść przydatnych informacji.
Książka angażowała mnie najmocniej do ok. 20 tygodnia ciąży. Tematy opisane w drugiej połowie to w dużej mierze kwestie poświęcone kompletowaniu wyprawki i przygotowaniu na pojawienie się dziecka. Sama zaczęłam kompletować wyprawkę znacznie wcześniej, więc trochę żałowałam, że czytałam książkę po kolei, nie wybiegając do przodu.
Polecam [osobom z dystansem do siebie].
Pierwszy rok życia dziecka. Heidi Murkoff, Sharon Mazel.
Kupując książkę dotyczącą rozwoju dziecka, zdecydowałam się już na poważną pozycję i jeden z klasyków gatunku.
Najmocniejszą stroną książki jest bardzo wyważone podejście do rozwoju malucha. Każdy miesiąc zawiera listę umiejętności, jakie w danym wieku posiada 20 – 40 – 60 – 80% dzieci. Dzięki temu wiedziałam, że nie ma . Zdarzało mi się szukać podobnych zestawień na popularnych portalach parentingowych. Gdybym tylko nimi się kierowała, szybko wpadłabym w depresję! Wg kilku z nich dziecko 3-miesięczne już próbuje chwytać przedmioty, natomiast w „Pierwszym roku…” dowiemy się, że jedynie 40% dzieci wykazuje takie zdolności. Działa to bardzo kojąco na zaniepokojone mamy ;)
Oprócz tego książka zawiera rzeczowe artykuły na popularne tematy, takie jak karmienie piersią vs mieszanką, nauka samodzielnego zasypiania, informacje o szczepieniach i instrukcje pierwszej pomocy. Książka jest stale aktualizowana o najnowsze zalecenia.
Polecam!
W Paryżu dzieci nie grymaszą. Pamela Druckerman.
To pozycja z kategorii poradników wychowawczych. Pisana z perspektywy Amerykanki, która przeprowadziła się do Francji. Zdziwiona autorka obserwuje, że dzieci w Paryżu nie płaczą, nie marudzą, są posłuszne i cierpliwe, podczas gdy jej amerykańskie metody co rusz zawodzą, dzieć ryczy i ciągle nie chce samodzielnie zasypiać. W każdym rozdziale autorka zmierza się z jednym problemem. Najpierw stosuje metody amerykańskie, następnie podgląda i zagaduje Francuzki, aby na końcu odkryć ich sekret. Niestety sekrety te w dużej mierze kłócą się z moim podejściem do wychowania. Wymagają chłodnego, surowego podejścia [np. brak reakcji na płacz dziecka, pozostawianie go samego]. Do tego książka jest bardzo mało treściwa. Każdy rozdział liczy ok. 20-30 stron fabuły, a sama porada zmieściłaby się na jednej kartce. W połowie drugiego rozdziału wymiękłam.
Nie polecam.
Dopiszcie w kometarzach, jakie książki są najważniejsze dla Was. Które polecicie, a które lepiej spalić w piecu? ;)
Napisz pierwszy komentarz