Lista na pewno trafionych prezentów dla dziecia w wieku mniej więcej 18 +/-6 miesięcy. Większość z tych zabawek mamy i M. testowała je osobiście, a pozostałe oglądaliśmy i zamierzamy nabyć w najbliższym czasie. Szczerze polecam każdą z tych pozycji.
Stolik muzyczny Boikido
Ładny, drewniany, ręcznie malowany. Cieszy oko. Czystości dźwięku nie ocenię, bo słoń nadepnął mi na ucho, ale Mary bardzo lubi nawalać w te instrumenty, a nawet celować pałeczkami do dziurek. Jeszcze niedawno spędzała przy nim bardzo dużo czasu, obecnie już trochę się opatrzył [osłuchał?], ale nadal potrafi przy nim spędzić 10 minut.
Cena ok. 80zł
Opowiem Ci mamo co robią żaby. Wyd. Nasza Księgarnia
Jeśli Wy i Wasze dzieci lubicie książki, w których jest dużo do oglądania, polecam serdecznie tę pozycję. Książka ma grube karty i co dwie strony piękny pełen detali rysunek ilustrujący życie żab. Na pozostałych stronach są informacje, teksty, a nawet gra rozgrywająca się w świecie stawu. Jest to więc pozycja z potencjałem na przyszłość. W serii „Opowiem Ci mamo…” jest więcej książek, ale żaby zdecydowanie skradły zarówno moje serce [grafika, spójna całość], jak i Marysi [skomentowała to entuzjastycznie: KUM! KUM! KUM!].
Cena ok. 30zł
Głośna farma. Wyd. Olesiejuk
Lubimy Wydawnictwo Olesiejuk, choćby za serię Dotykanek, które nadal pozostają w łaskach! Z kolei „Głośna farma” to książeczka o grubych kartach przedstawiająca zdjęcia różnych zwierząt gospodarskich. Posiada 14 przycisków, które po naciśnięciu wydają dźwięk danego zwierzęcia.
Cena ok. 20zł
Lego Duplo Leśny park 10584
Niedawno miałam z tym zestawem zawodową styczność [prawda, że fajna praca? ;) ] i zakochałam się na zabój. Marysia prawdopodobnie zostanie zoologiem, bo nic nie jara jej tak jak zwierzątka, a tu jest ich aż osiem figurek i wszystkie nowe: sarenki, niedźwiedzie, lisy i wiewiórka. Do tego sporo innych klocków, w sumie 105 sztuk w opakowaniu.
Cena ok. 200zł
Kuchnia z Ikei
W zależności od fantazji rodziny i zasobności portfela można kupić mało lub dużo, ale każda wersja będzie fajna. Podstawa to zestaw stalowych [naprawdę!] garów za 30 zeta [patelnia, rondel z pokrywką, wok i durszlak]. Do tego wystarczy paczka suchego makaronu albo płatków kukurydzianych i gwarantuję, że dziecka nie ma przez 2h. Jeśli chcecie rozbudować zestaw, polecam komplet mieszadeł za 13 zeta i przesłodkie zestawy pluszowego jedzenia po ok. 20zł <3 A jeśli tylko portfel pozwala, to nie sposób nie skusić się na całą kuchnię. Jest wykonana z dobrej jakości sklejki, wszystkie wystające elementy są zaokrąglone, no i jest miejsce żeby pochować wszystkie pomniejsze graty. Ach, no i zapomniałabym, że palniki ŚWIECĄ!. To cudo niestety trochę kosztuje, a dokładnie 480 zeta, ale można je kupić w dwóch częściach, co nieco rozkłada wydatek w czasie.
Cena od 30 do 600zł
Drewniany wózek dla lalek lub taczka
Taczka jest dla mam chłopców, które nie lubią gender. Wózek u nas się sprawdza szczególnie odkąd Marysia nauczyła się chodzić. Jeździ po całym domu wożąc śpiące lale, kredki, klocki, a nawet banana. Wcześniej przeszła fazę, w której wsiadała do wózka i żądała, aby to ją wozić.
Cena ok. 250zł
Puzzle trójwarstwowe Djeco
W jednej stylówie zwracałam Waszą uwagę na puzzle Hape, które uważam za jedną z najbardziej udanych zabawek wieku 12-18 miesięcy. Próbując powtórzyć ten sukces, obdarowaliśmy naszą latorośl czymś o krok dalej. Zestaw Drzewo to puzzle bez uchwytów, ale duże i co najważniejsze, dopasowują się już nie do osobnych otworów, ale do siebie nawzajem. Dodatkowo, jak to Djeco, są ładnie wykonane i mają zwierząąąątkaaa!!! Oprócz Drzewa są jeszcze jakieś inne zestawy, ale ten podobał mi się najbardziej.
Cena ok. 60zł
Pojazd Imaginext
Zabawka dla chłopca i dla dziewczynki. A co, jak chcemy mieć kobiety-traktorzystki i dziewczyny na polibudy, musimy wcześnie zacząć! Zabawki Imaginext są bardzo trwałe, wydają dźwięki, mrugają światełkami i mają otwierane drzwi. Nawet w najprostszych zestawach oprócz pojazdu jest jeszcze jakiś ludzik, którego można wsadzić do środka i parę gadżetów. Tu trzeba trochę uważać, bo mogą one być nieodpowiednie dla dziecka w tym wieku [zabawki są oficjalnie od 3 lat]. Marysia dostała samochód policyjny z ludzikiem, ale kask i megafon zabrałam na lepsze czasy. Fajny jest też ambulans.
Cena ok. 40zł
Znikopis
Tak, tak, 18 miesięcy i faza rysowania w pełni. Pierwsze dzieło w nieautoryzowanym miejscu również mamy już zaliczone. Dlatego kredki wróciły do szuflady, a Marysia dostała znikopis, dzięki czemu może się bezpiecznie wyżywać artystycznie i nie przyprawić przy tym rodziców o zawał.
Cena ok. 20zł
Klocki Eichhorn
Drewniane klocki – must have każdego dzieciństwa. Solidne, niemieckie i ładnie pomalowane, służą nam jeszcze odkąd Marysia była niemowlakiem, przeszły fazy rozwalania, przekładania, sortowania i budowania. Robią wrażenie niezniszczalnych. W opakowaniu jest 100 sztuk – w sam raz. Przykrywka ma wycięte otwory w kształtach klocków, dzięki czemu pudełko może dodatkowo służyć za sorter.
Cena ok. 80zł
Kartonowy domek
Trochę mama pokoloruje, trochę Mary pomaże. Wlezie do środka z garami i zrobi stołówkę. Zrobi akuku przez okno. Proste, tanie, a cieszy. Będzie szczególnie fajne dla rodzeństwa z pewną różnicą wieku: młodsze będzie się bawić, a starsze już poradzi sobie z kolorowaniem.
Cena ok. 30zł
Odkrywczy domek Dumel
Plastuś, ale po sukcesie Arki Noego chcieliśmy zabrać ze sobą na wakacje jakąś jedną zabawkę, która zajmie dziecko przez cały tydzień. Niestety wtedy Domek nie spełnił swojego zadania. Marysia miała wówczas 14 miesięcy, a pełnię jego uroków odkryła dopiero jakieś 2 miesiące później. Główną przeszkodą było to, że wiele elementów potrzebowało precyzyjnego naciśnięcia i większej siły, aby wydać dźwięk. Nawet jak M. prawidłowo odnalazła przycisk, nie była w stanie tak go nacisnąć, żeby przyniosło to efekt [tak było m.in. z telefonem i szopem], inne, jak obrotowy motylek, wymagają już bardzo precyzyjnych ruchów. Dlatego nie dziwne, że na początku, kiedy może z pięć przycisków umiała obsłużyć, zabawka nie była pociągająca. Odkąd jednak nabrała wprawy, domek potrafi zająć ją na dłuższą chwilę. Zabawka działa w dwóch trybach: dźwięków i wierszyków. W komplecie są też dwa ludziki, fotel i tv z trzema kanałami ;)
Cena ok. 170zł
Jeszcze jakieś pomysły?
Wkrótce część druga z zabawkami dla dzieci w wieku 0-12 miesięcy.
Jako alternatywę dla znikopisu polecam matę wodną
Ja zdecydowanie zamiast kuchni IKEA wybrałabym firmy JANOD. Jakość i estetyka dużo lepsze a cenowo podobnie.
Szczerze, to trochę brakuje mi w tej liście jakiś unikatowych rzeczy, duplo, książka, coś ze smyka… A tyle fajnych rzeczy jest :)
Dzięki za opinię :) Co do Janoda, to mnie akurat mniej się podoba, ale to akurat kwestia gustu :)
Zamiast Znikopisu ciekawą propozycją mogą być magiczne tablice od dumela. Ciekawe kolorowe wzory malujesz magnetycznymi kropkami, albo pisakami tak dla odmiany :) Dużo ciekawsze!
[ciach! reklama]