O czapce idealnej w tym roku już było, teraz pora na idealny kombinezon. Też będzie Lindex – co ja poradzę, że ich rozwiązania są bezkonkurencyjne?
O wyborze zadecydowały 4 cechy.
1. Dwa suwaki
Pozwalają w pełni otworzyć kombinezon, dzięki czemu dziecka nie trzeba wkładać do środka, wystarczy położyć na rozłożonym kombinezonie, zamknąć i zapiąć. Dzięki temu można szybko ubrać malucha, zanim zacznie się niecierpliwić.
2. Odpinane buciki
Dzięki nim nie trzeba martwić się, czy dziecko do wiosny wyrośnie z zakupionego rozmiaru. W razie czego buciki można odpiąć i nogi będą po prostu trochę bardziej wystawać. Prawdopodobnie będzie to już wiosna, więc grube skarpety i ciepły koc powinny rozwiązać problem temperatury.
3. Wbudowane mitenki
Nie jest to może najważniejsze przy wyborze kombinezonu, ale takie rozwiązanie jest wygodniejsze niż dodatkowe rękawiczki, a w razie naprawdę dużych mrozów pozwala ochronić łapki przed zimnem dodatkową warstwą.
4. Odpinany kaptur
To wisienka na torcie. Zawsze, gdy będę miała potrzebę zdjąć córce kaptur, czy to w gondoli, czy w spacerówce, czy w foteliku samochodowym, nie będzie problemu z leżeniem na niewygodnym zwitku materiału. Kaptur po prostu odepnę i problem z głowy.
To cudo kosztuje 129zł, występuje w 4 kolorach [niebieski, różowy, grafitowy i kremowy] oraz 5 rozmiarach [62-86]. Kombinezon w rozmiarze 86 nie posiada w komplecie bucików.
Rozmiar
Temat wyboru rozmiaru pojawia się niemal zawsze w parze ze słowami „kombinezon dla niemowlaka”. To spory wydatek i jeśli jest szansa zaoszczędzenia, dlaczego z niej nie skorzystać? Z moich obserwacji wynika, że najlepiej jest kupić go o jeden rozmiar większy niż maluch nosi w październiku-listopadzie. Jakby okazało się, że dziecko rośnie szybciej niż się spodziewaliśmy, można ratować się odpięciem bucików albo kupić większy kombinezon na poświątecznych wyprzedażach w cenie zdecydowanie łagodniejszej dla kieszeni.
Nie warto kupować kombinezonu dużo większego niż aktualny rozmiar noszony przez dziecko, bo przy dużych „luzach” w środku trudniej będzie dobrze ogrzać malucha. Poza tym różnica dwóch rozmiarów to przepaść.
Zimowe dzieci
Dla malucha, który przyjdzie na świat zimą wybrałabym raczej śpiworek niż kombinezon, żeby nie męczyć maluszka wciąganiem rączek i nóżek w odmęty kombinezonu. Drugim argumentem za takim rozwiązaniem jest bardzo duży skok wielkości dziecka w ciągu pierwszych dwóch miesięcy życia. Nowonarodzone dziecko nawet w rozmiarze 62 może nie sięgać rączkami rękawków i nogami – nogawek. Jeśli maluch nie zapowiada się ani szczególnie duży, ani szczególnie mały, proponuję wybrać dla dziewczynki śpiworek na rozmiar 62, a dla chłopca na 68.
Ja natomiast ostrzegam przed futerkowym wykończeniem kaptura – ja raz popełniłam ten błąd – mała się wkurzała tymi włoskami strasznie. ;)