W 6. miesiącu życia Marysi okazało się, że dla dziecka fikającego obroty mata edukacyjna w rozmiarze 75x75cm jest zdecydowanie za mała. Co obrót, mała była na podłodze, a ja musiałam ją ciągle przestawiać na środek. Poza tym wszystkie atrakcje maty były już w zasięgu rąk i nie stymulowały do przemieszczania się.
Dlaczego mata, a nie zwykły koc? Po pierwsze dziecko coraz bardziej mobilne to coraz więcej ofiar w ludziach – pierwsze niegramotne obroty, próby siedzenia, czy przemieszczania się kończą się często huknięciem głową o podłogę. Mata jest miękka, ma ok. 1cm grubości i z powodzeniem zapobiega urazom. Dodatkowo jest ciepła i fajnie izoluje od podłogi. Jest też higieniczna. Koc ośliniony, ulany [nie zawsze można zauważyć], a dodatkowo u nas w domu koty na pewno zostawiałyby sierść i paprochy. Matę wystarczy raz dziennie przetrzeć wilgotną ściereczką i jest gotowa do zabawy.
Wybrałam matę Skip Hop PlaySpot w wersji Grey-Gold [do moich zdjęć wybrałam tylko niektóre odcienie elementów]. Jest wykonana z bezpiecznego tworzywa EVA, a do tego ładnie wygląda i jest dobrze wykonana.
Zależało mi też na tym, żeby mata była duża, co najmniej 1,5×1,5m. To po to, żeby mała mogła spokojnie obracać się w te i wewte, a jak będzie starsza mieć sporo miejsca na zabawę. Chciałam też, żeby na macie było miejsce dla rodzica chcącego położyć się obok dziecka :) Z perspektywy kilku miesięcy użytkowania widzę jednak, że na razie mniejsza i bardziej kolorowa mata PlaySpot Zoo byłaby w zupełności wystarczająca [ok. 1,5x1m].
Marysia jest zainteresowana fakturą maty, jednak jestem przekonana, że gdyby jej elementy były tak urozmaicone jak w przypadku PlaySpot Zoo, miałaby z niej więcej radości. Do naszej maty można co prawda dokupić ciekawsze kółka do podmiany, jednak cena 100zł za jedną sztukę jest jak dla mnie oderwana od rzeczywistości. Ostatecznie gładka powierzchnia nie ma aż takiego znaczenia, bo Marysia bawi się na macie różnymi zabawkami, ale z pewnością byłaby to istotna zaleta.
Mata Skip Hop ma dość oryginalny system łączenia. Niedawno mieliśmy przez kilka dni gości i co wieczór trzeba było matę wynosić do innego pokoju. Niestety okazało się to uciążliwe, bo przeniesienie jej w całości było niemożliwe – za każdym razem rozpadała się na mniejsze elementy. Na przyszłość będę musiała podkleić ją od spodu srebrną taśmą makgajwerką.
Do jakości wykonania nie mam zastrzeżeń. Nie śmierdzi, nic się nie rozwarstwia, nie łamie, nie kruszy. Oczywiście pojawiają się wgłębienia, ale w rozsądnej ilości, której należało się spodziewać. Do maty dołączony jest też pokrowiec, który umożliwia wygodne przechowywanie całości lub nieużywanych części.
Podsumowanie:
Mata piankowa to idealne rozwiązanie dla malucha [wygoda, higiena, bezpieczeństwo] i dla rodzica [estetyka, wygoda, spokój].
Mata Skip Hop PlaySpot jest warta swojej ceny, ale w zależności od dostępnego w mieszkaniu miejsca i dalszych planów wobec niej, być może warto rozważyć ją w mniejszej i bardziej kolorowej wersji Zoo.
Na co zwrócić uwagę wybierając matę piankową:
- wykonanie z bezpiecznych tworzyw
- atrakcyjność dla dziecka
- rozmiar
- możliwość rozbudowania o kolejne elementy
- system składania
- mata w jednym kawałku, zwijana, może się podwijać po rozłożeniu
Bardzo fajna i szczegółowa recenzja maty. A ja właśnie zastanawiam się nad jej kupnem, bo słyszałam wiele dobrego o produktach Skip Hopa. Chyba największy problem jest z przenoszeniem, ale ja raczej nie będę tego robić, więc jestem coraz bardziej przekonana do tej maty :) Ale może faktycznie lepiej taką kolorową Zoo?
Muszę przyznać, że mata jest atrakcyjna dla oka.
Bardzo fajnie opisałaś matę. Szczegółowo i dokładnie. Zdjęcia równiez wiele mówią. My również od jakiegoś czasu uzywamy tej maty i zgadzam się z Twoją recenzją. Jest wykonana z wytrzymałych materiałów i na swój sposób jest elegancka. Materiały, z których została zrobiona są bezpieczne dla dziecka, a to jest najwazniejsze. Fakt, ze cena moze nie nalezy do najnizszych ale polecam. :_)
Również zastanawiałam się nad kupnem maty Playspot Skip Hop. Trafiłam też na bajecznie kolorowe maty Dwinguler z ekologicznego PVC. Jednak przeczytałam artykuł mówiący o wycofaniu mat Skip Hop ze sprzedaży z Belgii i Francji oraz inne niedobre informacje dotyczące mat piankowych, niestety :/ Jest to bardzo ważne, tym bardziej, że młodsze maluchy te maty gryzą.
Ostatecznie zrezygnowaliśmy z zakupu.
Chochliczku, artykuły, które znalazłaś pochodzą sprzed kilku lat, z czasów „afery” piankowej. Od tamtego czasu Skip Hop wycofał z rynku maty z niebezpiecznych materiałów i zastąpił je bezpieczną pianką EVA. Myślę, że niepotrzebnie rezygnowaliście z zakupu ;)
Mam dokładnie tę matę. W tym samym kolorze. Jestem z niej zadowolona (a używam jej od pół roku). Fakt, pojawiają się wgniecenia, ale jest to do przeżycia. Moje dziecko uwielbia matę rozmontowywać i ładować jej elementy do paszczy – mata jest odporna na takie ekscesy. Mam też te zamienne wkłady z gryzakiem, lusterkiem i piszczałkiem – ale zapłaciłam za nie około stówy za komplet. I bardzo, bardzo podniosło to atrakcyjność maty, zwłaszcza lusterko. Zabawa w „akuku” nie ma końca :)
Ja zdecydowałam się na matę Skop Hop Playspot Zoo i jestem bardzo zadowolona.