Polska firma. Słyszałam opinie, że mają słabą jakość, ale ja mam swój sposób na zakupy u nich i będę się upierać, że nie warto ich skreślać.
Pierwsze zakupy w Reserved zrobiłam jeszcze w ciąży i były to bawełniane body z krótkim rękawkiem. Kiedy już Marysia przyszła na świat, okazało się, że w największe upały właśnie te ubranka były moim pierwszym wyborem, jako wykonane z najcieńszej przewiewnej bawełny.
Design jest bardzo różny – od tandetnych różowych księżniczek po rzeczy, na których naprawdę warto zawiesić oko. Przy tym ceny są bardzo rozsądne, a dodatkowo często pojawiają się akcje rabatowe rzędu -20%, a nawet więcej. Warto obserwować fanpage Reserved na FB i zapisać się do newslettera.
Trzeba uważać na składy, bo niestety jest sporo dodatku poliestru.
Spotkałam się z zarzutami słabej jakości, jednak ja zupełnie tego nie odczułam. Wszystkie ubranka, które Marysia nosiła do tej pory, zostały po wyrośnięciu odłożone do szuflady w idealnym stanie.
Rozmiarówka jest w sam raz.
Moim zdaniem warto.
Zapraszam do działu „Na zakupy”.
Ha, ja mam do re kids pecha, bo generalnie ich ciuszki nam się najbardziej „szmacą”. Tylko z tych ciuchów nie spierają mi się plamy, tylko te ciuchy niszczą się w praniu, a szkoda, bo wzornictwo bywa niezłe.