Wybór wózka przez pierworódkę jest jak granie na loterii – rzadko udaje się dobrze obstawić.
Żeby uniknąć wtopienia większej kasy zdecydowałam się na wózek z odzysku. I był to bardzo dobry wybór!
Zupełnie nie wiedziałam, czego chcieć od wózka-gondoli, nie mówiąc już o spacerówce, która jawiła mi się jako sen przyszłości. W ciąży nie mogłam też przecież trenować podnoszenia ciężarów pod hasłem czy 15-kilogramowy wózek dam radę przenieść bez problemu, czy zdechnę za zakrętem?. Podana waga nic mi więc nie mówiła.
Ostatecznie, kierując się radami koleżanki, doświadczonej mamy, postawiłam na Jedo Fyn.
Gondola
Gondola jest duża, ma 80cm długości – to największa gondola na rynku. Kiedy w pierwszych dniach życia wkładaliśmy Mary do wózka wydawało się, że mogłaby się w nim zgubić. Jednak szybko urosła i zanim się obejrzeliśmy, doceniliśmy jej zalety. Materacyk ma możliwość uniesienia do półsiadu, ale to akurat okazało się zbędnym bajerem.
Okienko wentylacyjne w budzie to fajny patent na ciepłe dni, a w spacerówce ustawionej do przodu umożliwia obserwowanie dziecka.
Spacerówka
W tej wersji wózek ma dwie istotne wady, które sprawiły, że zapadła decyzja o kupnie samodzielnej spacerówki. Pierwsza to nieskładające się siedzisko, co bardzo utrudnia transport samochodem, czy nawet przenoszenie na większe odległości. Drugi poważny minus to buda, która jest szersza od siedziska, przez co zimą w środku hula wiatr. Producent był zapewne świadomy tej wady i modele Jedo Fyn od 2014 roku mają już osobną budę do spacerówki. Jeśli ktoś posiada ten nowy model Fyna, niech napisze w komentarzu swoje odczucia po tej zmianie.
Spacerówkę można montować zarówno przodem, jak i tyłem do kierunku jazdy. W tej pierwszej opcji wózek jest bardzo niewyważony, trudno nim sterować i jeszcze trudniej podbijać na krawężnikach.
Stelaż
Duże pompowane koła i dwustopniowa amortyzacja to ważne zalety, które w połączeniu z obszerną gondolą zapewniają wysoki komfort jazdy nawet na nierównej powierzchni. Przednie koła są skrętne z możliwością zablokowania do jazdy na wprost [nie korzystaliśmy]. Wózek łatwo się prowadzi nawet jedną ręką i ma niewielki promień skrętu. Muszę powiedzieć, że komfort jazdy jest naprawdę na wysokim poziomie i absolutnie do niczego nie mogę się tu przyczepić.
Kosz na zakupy jest pojemny i łatwo dostępny. Hamulec na tylne koła działa niezawodnie. Składanie wymaga obu rąk, a nawet przydałaby się trzecia. Po złożeniu stelaż ma wygodny format i łatwo go przenosić. W rzeczywistości razem z kołami waży jednak 9.5kg, a nie jak podaje specyfikacja – 8kg.
Akcesoria
W komplecie mamy pokrycie do gondoli, drugie do spacerówki i torbę na akcesoria. Trochę mnie wkurzało zamykanie torby na guzik, rzep sprawdziłby się o wiele lepiej. Poza tym nie mogę narzekać – ładna i fajnie pomyślana.
Podsumowanie
Jedo Fyn to dobry i polski[!] produkt idealny na start, który sprawdzi się zarówno jako wózek miejski, jak i terenowy. Bardzo przytulna gondola w połączeniu z dużymi kołami i dobrą amortyzacją to naprawdę najwyższa wygoda dla noworodka i małego niemowlaka. Piszę to bez przesadnego słodzenia. Jestem też pod wrażeniem jakości tego wózka. Chociaż Marysia to drugie dziecko, które z niego korzystało, nic się w nim nie zepsuło. Dzięki temu odsprzedaliśmy wózek w tej samej cenie, w której go kupiliśmy!
To naprawdę bardzo dobry wózek na start! Możesz go znaleźć m.in. tutaj.
Ocena: 7,5/10 [ale jakby oceniać wyłącznie gondolę to 9/10]
Na co warto zwrócić uwagę wybierając wózek-gondolę [10 punktów]:
1. Duże pompowane koła i dobra amortyzacja są najważniejsze dla wygody podróżowania noworodka.
2. Długa i głęboka gondola wydłuża czas korzystania z tego wózka.
3. Duża buda dobrze chroni przed deszczem i wiatrem, ale może ograniczać dziecku widoczność.
4. Regulowana wysokość rączki będzie przydatna szczególnie jeśli jesteś bardzo niska lub bardzo wysoka [albo Twój chłop!].
5. Sprawdź, czy istnieją adaptery umożliwiające wpięcie wybranego przez Ciebie fotelika w stelaż wózka. Do większości wózków można je dokupić, ale nie do wszystkich!
6. Koniecznie sprawdź, czy wózek składa się do rozmiarów, które pomieści Twój bagażnik.
7. Wygodna i pojemna torba z przegródkami będzie ważną zaletą, bo dobre markowe torby to spory dodatkowy koszt.
8. Sprawdź listę akcesoriów będących w komplecie, takich jak folia przeciwdeszczowa, parasolka, tacka, czy właśnie torba-organizer.
9. Rozważ, czy na pewno interesuje Cię wózek 3w1 – foteliki samochodowe wchodzące w skład takich zestawów są zwykle uzyskują słabsze wyniki w crash-testach niż pochodzące od producentów specjalizujących się w ich produkcji. Tu chodzi o bezpieczeństwo Twojego dziecka!
10. Kupując wózek 2w1 upewnij się, że spacerówka rozkłada się na płasko i może być montowana tyłem do kierunku jazdy. Sprawdź koniecznie, jak się prowadzi i podbija! Mało kto o tym pamięta, a często taki wózek bardzo źle się prowadzi.
Na koniec przemyśl, czy nie lepiej kupić wózek używany. Gondole i wózki 2w1 są bardzo duże i nieporęczne. Nawet jeśli masz dużo miejsca na przechowywanie, w pewnym momencie na pewno zamarzysz o czymś, co łatwiej będzie przetransportować. Poza tym wózek używany odsprzedasz w cenie zbliżonej do kupna, natomiast kupując nowy musisz się liczyć z tym, że prawdopodobnie nie odzyskasz nawet połowy zainwestowanej kwoty.
Dorzucicie do tej listy coś od siebie?
Nasze dziecko woziliśmy w Jedo Bartatina i również byliśmy bardzo zadowoleni. Bartatina nie ma skrętnych kół, ale nie przeszkadzało nam to. Dopiero spacerówkę kupiliśmy ze skrętnymi kołami i teraz chyba już nie potrafiłabym jeździć wózkiem bez tej opcji. Swoją drogą spacerówkę wybraliśmy po Twoim wpisie o Joie :))
Też mieliśmy Jedo, z odzysku i również udało nam się sprzedać na cenę zakupu mimo intensywnego użytkowania przez moją córkę :)
A spacerówkę mamy Joie ;) obydwa wózki genialne, jestem bardzo zadowolona i każdemu polecam :)
Ale januszowe podejście… wyeksploatować i odsprzedać w tej samej cenie
Wow! Rzadko spotykana zgodność! :)
My mieliśmy/mamy używaną bartatinę. Wiedziałam, że chcę wózek możliwie najbardziej klasycznie wyglądający, kompatybilny z fotelikiem mc cabriofix. Kupiłam za groszę moją bartatinkę, w pięknym szarym kolorze i najpierw mi się dziecko obraziło i była głównie chustowa, a teraz spacerówki używamy tylko weekendowo, bo na codzienne spacery jest u babci inny wózek. Mnie zależało na dużych kołach, nie chciałam skrętnych, więc pod tym względem jestem ogromnie zadowolona.
My też mamy Fyn zwrotne koła są super, wózek przestronny, jego wielka zaletą jest to, że prawie całą gondole i cała spacerówka można wybrać w pralce przy jasnym wózku to duża zaletą. Jedyny minus to jego przewożenie w aucie budka od spacerówki nadaje się tylko do przewożenia w kabinie nie w bagażniku, no chyba że ma się kombi.
Ja bardzo długo zastanawiałam się nad tym, jaki wózek kupić, w końcu kupiliśmy Barletta Retro, to wózek klasyczny od polskiej firmy. Ma aluminiową ramę, nie jest ciężki, koła są pompowane, wózek dobrze się prowadzi, poza tym ma dużo akcesoriów w zestawie. Na razie taki wózek nam wystarcza, może jak dziecko podrośnie kupimy typową spacerówkę.